Robi się coraz cieplej... Jedziemy przez puste pola Estonii, w kilku miejscach mijamy opuszczone zabudowania państwowych gospodarstw rolnych... Interior wydaje się być bardzo rzadko zamieszkały. Dojeżdżamy do Tartu (Dorpat), drugiego co do wielkości miasta Estonii. Mego kolegi GPS, zwany pieszczotliwie Janiną (a czasami 'Heleną', 'Haliną', 'Zytą' i innymi imionami), ustawiony na Centrum najpierw wpuszcza nas na zamknięty most, później wzdłuż rzeki trafiamy na wielkie nowoczesne centrum handlowe... Upał robi się nie do wytrzymania... Zerkam na mapę i jadę według niej. Dojeżdżamy do uniwersytetu i głównego deptaku miasta.
Samo centrum miasta zadbane. Ale żadnej zieleni... Upał nie zachęca do spacerów - zasiadamy na obiad. Zaraz potem ruszamy w dalszą drogę.