Wcześniej już ustaliliśmy, że pożegnamy się w Polsce gdzieś blisko skrzyżowania dróg 1 i 4. Padło na Tychy. Stąd już każdy z nas w swoja stronę pojechał. Zmęczenie minie, zdjęcia się obejrzy - wtedy ocenimy czy wyjazd był udany. Na pewno bez większych przeszkód i tym razem bez problemów technicznych - nie licząc reperacji buta - się odbył.
Dzięki za wspólną jazdę!!!
I dzięki tez wszystkim tym, którzy doczytali do końca - komentarze czy pytania - mile widziane!