W związku ze stanem technicznym pojazdu musiałem zmienić założenia podróży - odpada trasa widokowa i jazda po górach - trzeba jechać trasa najkrótszą i najlepiej bez przeciążania silnika gwałtownym przyspieszaniem. Trzeba więc jechać drogami głównymi, a gdzie się da - autostradami.
Nawet bez zbaczania z trasy można się jednak czegoś ciekawego dowiedzieć - na przykład tego, że w Nisu właśnie urodził się Konstantyn Wielki, cesarz rzymski. Oraz iż w pobliżu znajdują się pozostałości rezydencji patrycjuszy oraz fortu legionów rzymskich.
Jadę dalej...