Geoblog.pl    GlobTrotuar    Podróże    Do Albanii na dwóch kołach (z silnikiem)    Zmieniamy koło...
Zwiń mapę
2014
22
wrz

Zmieniamy koło...

 
Albania
Albania, Sarandë
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2019 km
 
Rano właściciel pensjonatu powiedział mi, że jest opona jakiej szukam, w Tiranie, ale jak się szybko zdecydujemy to na 16h00 będzie w Ksamil. Cena 200E. Zastanowiło mnie - dlaczego ma być droższa niż w Grecji. Wykonałem jeden telefon, okazało się, że dokładnie do tego samego dealera (nie ma chyba wielu dealerów Dunlopa w Tiranie) i okazało się, że opona kosztuje 165E i 8E jako 50% udział w kosztach transportu na 16h00 i ktoś z Ksamil rano ją chciał zamówić, ale nie potwierdził... Powiedziałem za ile mi ją chciano sprzedać - pani stwierdziła, że jej przykro i w ramach rekompensaty ich firma pokryje 100% kosztów transportu. Zamawiam, idę skorzystać z uroków plaży i przejrzystej wody i czekam na 16h00. Wiem, że gość od którego odbiorę oponę nie będzie zadowolony - on jako dealer pewnie jakąś zniżkę jeszcze miał, więc, przez mój telefon pozbawił go jakichś 40E. Pewnie jakby mi podał cenę 180E nie dzwoniłbym nigdzie... ale żeby drożej niż w Grecji było?!

Przed 17h00 odwiedzam warsztat, widzę piękną nowa oponę i jadę do pieniądze. W tym czasie Grzegorz (50% małżeństwa, z którym oglądałem finał mistrzostw świata w siatkówce) proponuje, że pojedzie ze mną na wymianę opony. Sam jeździ motocyklem - V-Stromem, choć marzy o HD ;) Tam gdzie odebrałem oponę to sklep, jest zakład naprawczy obok, ale był już zamknięty.

Chętnie korzystam z propozycji pomocy Grzegorza. W Ksamil jest inny oponiarz, ale odradzają mi jego usługi... sam nie wiem, czy fakt, że jego kolega stracił ok 40E przez mój telefon nie jest wystarczającym argumentem, by jechać do Sarandy (w Albanii nadal są ludzie, którzy zarabiają ok 100E na miesiąc i z tego żyją... 40E, dla wielu jest to majątek - dla porównania zmiana opony na feldze /w profesjonalnym warsztacie kosztuje maksymalnie 500 leków czyli 3,30E)

Jedziemy... Trafiamy do warsztatu motocyklowego. Młody właściciel ogląda, cmoka, łapie się za głowę... Pytam czy się podejmie, potwierdza. Pytam o orientacyjną cenę - myśli, cmoka, ogląda jeszcze raz koło... mówi, że 10E. Sporo, ale niech już zacznie...

Zdemontował koło, ale żeby zdjąć oponę i założyć nową musimy podjechać gdzie indziej, mówi, że 200m pod górę. Jedziemy, dobrze jest... Zdjęcie starej opony idzie gładko, nałożenie nowej... mniej gładko... maszyna nie dała rady... uderzają, kopią, w końcu ją podpalają... ruszam sprintem w ich kierunku, ale Grzegorz mnie 'stopuje', mówi, że tak się robi...

Mam wrażenie, że jeźdźcy V-Stromów zostaną moimi guru, takie przeznaczenie...

W końcu sprawdzamy datę produkcji opony... to grudzień 2010... masakra... według standardów USA/UE to opona po 2 latach leżenia w magazynie albo idzie na przemiał, albo sprzedawana jest za ułamek ceny wyjściowej... no ale komu ja teraz się poskarżę?!

Oponę jednak udaje się zamontować, odpowiednio napompować i wracamy do warsztatu. Wtedy właśnie uzmysłowiłem sobie, że przed warsztatem, gdzie nie ma nikogo, zostawiłem sakwy z dokumentami pojazdu i moim portfelem... Kiedy wróciliśmy - nic nie brakowało... Nikt mi nie wmówi, że w Albanii kradną :)

Zakładamy koło, płacimy 10E i ruszamy do Ksamil
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 210 wpisów210 43 komentarze43 793 zdjęcia793 1 plik multimedialny1