Niedługo po przekroczeniu granicy, jeszcze sporo przed Suboticą, na serbskich polach dostrzegłem, dwóch przemykających się młodych chłopaków. Mieli plecaczki i rysy twarzy na pewno nie słowiańskie... Czyli jednak to prawda, że imigranci 'szturmują' UE. Chociaż to na szturm jakoś nie wyglądało.
Jedziemy trasą A1, nieco dłuższą, ale to jednak autostrada. Trochę się przez rok zmieniło - miejscami pojawiła się nowa nawierzchnia, ale też i pojawiły się opłaty za wyremontowane odcinki.
Mój towarzysz podróży Belgradu nie znał. Ja poznałem podczas jednej w wypraw i bardzo mi się spodobał, choć podobno to bardzo niebezpieczne miasto. Zjeżdżamy więc z obwodnicy i zapuszczamy się wgłąb miasta. Upał niemiłosierny... każdy postój na światłach grozi przypaleniem przez słońce... Zajeżdżamy na chwilę pod mury obronne. Pamiątkowe foto i jedziemy dalej.