Jadę tak przez śnięte węgierskie miasta... Zapadła już ciemność... W Bar widzę postać przy moście. Toż to Jan Nepomucen, święty, patron spowiedników, powodzian, mostów... Mam wrażenie ze trzyma palec przy ustach (częsta poza jego wizerunków), jakby prosił, żebym jechał ciszej, bo wszyscy dookoła już śpią...
Podjeżdżam bliżej, palca jednak przy ustach nie trzyma, ale zatrzymuję się i pozdrawiam tego milczącego "świadka" mojej podróży, w której zapewne spotkam go jeszcze kilkukrotnie.
Jeżeli chcecie więcej sie dowiedzieć o tym świętym i jego wizerunkach - polecam stronę www.nepomuki.pl