Stolica...

Po pięknej widokowej trasie wjeżdżam w końcu na Autostradę Matki Teresy i nią dojeżdżam do stolicy kraju. Wjazd do stolicy to jazda pięknymi szerokimi alejami... Po których poruszają sie piętrowe autobusy miejskie - żaden demobil z Londka, wszystko nowe - chińska produkcja :)

W końcu trafiam do pensjonatu. Uroczy właściciele, czysto, rodzinna atmosfera, na przywitanie herbatka turecka :)

Chce jednak zobaczyć jeszcze centrum miasta. Mimo zmęczenia wyruszam wiec szeroka aleją aż do Placu Macedonii i tam doświadczam iluminacji... Najmniej iluminowana jest górująca nad miastem forteca i most ze lwami na każdym jego końcu. Wszystkie nowe budynki, pomniki i fontanny zaś świeca sie jakby był dzien... Trochę sztucznie wyglada to "barokowe" centrum, mieszkańcy nazywają je Nowe Las Vegas... Ale wrażenie robi. Trafiam akurat na pierwszy dzien festiwalu VinoSkop 2014... Masa ludzi, wino z kilkudziesięciu stoisk na kieliszki i butelki, rockowa muzyka. Cieszę sie, że jednak dotarłem tu mimo zmęczenia.

Przy terenie VinoSkopu zaparkowało kilka motocykli. Podchodzę do dwóch jeźdźców - mają kaski w rekach. Witm się, zaczyna się rozmowa - jeden z nich mówi nieźle po angielsku, drugi - nie. Za chwilę przychodi ich koleżanka. Próbuję się dwiedzieć gdzie rano mogę wyważyć koło przed dalszą jazdą. Dzwonią do znajomego, ale ten nie odbiera, w końcu radzą mi podjechanie do serwisu znanej firmy oponiarskiej, pokazują na mapie gdzie się znajduje. Dowiaduję się też, że obaj są członkami Night Wolves MC. Opowiadają mi co warto zobaczyć w Macedonii, szczególnie dysponując motocyklem. Chyba ze dwa tygodnie trzeba by tu spędzić. Nex time...

Zdjęcia (12)

Komentarze (1)