Geoblog.pl    GlobTrotuar    Podróże    Do Albanii na dwóch kołach (z silnikiem)    Radio Tirana od wieczora do rana :)
Zwiń mapę
2014
14
wrz

Radio Tirana od wieczora do rana :)

 
Albania
Albania, Tirana
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1520 km
 
Zanim jeszcze dowiedziałem się, że Tirana ot stolica Albanii, znałem tę piosenkę Kultu.

Intensywność i mnogość sobotnich degustacji sprawia, że nie reaguję na budzik... Wstałem kiedy już się wyspałem. Chmur jakby mniej, a nas czeka wycieczka do Tirany.

Idziemy na śniadanie - znowu to samo... ale angielski obsługującego nas przemiłego i zawsze uśmiechniętego kelnera ogranicza się do 'coffe', 'tea', 'water', 'here', 'breakfast', 'please' i 'thank you'... Jemy, ubieramy się i ruszamy na podbój Tirany.

Znowu, żeby wjechać na piękną drogę ekspresową, musimy przedostać się przez miejscowość Golem (jadąc wzdłuż drogi...) i ponad kilometr drogi idącej przez osiedla, składającej się z dziur i progów zwalniających połączonych gdzieniegdzie asfaltem.

Dojazd do stolicy zajmuje nam niecałą godzinę. W czasie jazdy zauważam lekką bezwładność pasażera... nawet jak zaśnie, to oparcie sprawi, że go nie zgubię, ale trochę niepokojąca jest ta bezwładność. Już po dotarciu do stolicy okazuje się, że moja pasażerka ma jakiś mały kłopot z żołądkiem. No mnie na szczęście się to nie zdarza :) Tak przynajmniej myślałem...

Msza o 11h00 zaczyna się punktualnie. Czytania można sobie znaleźć w internecie, resztę liturgii znamy po polsku... ale kazanie... z całego kazania po albańsku zrozumiałem 'HITLER FASISTI"... Nie wiem do czego to było, ale było... W czasie ogłoszeń biskup pokazuje 'szaliczki' z podobizną papieża Franciszka, zaczynam rozumieć co robią te billboardy i flagi watykańskie obok albańskich na ulicach - papież przyjeżdża do Tirany...

Centrum miasta nie jest wielkie. W zwiedzaniu pomaga nam aplikacja Maps and City Walks firmy GpsMyCity.com

Dzięki niej w miarę sprawnie poruszamy się od atrakcji turystycznej do atrakcji turystycznej. Mój żołądek zaczyna w pewnym momencie protestować...

Zasiadamy w jednej kawiarni, ccola chwilowo pomaga, dla tych co korzystać mają z tutejszych kawiarni - dobrze mieć papier toaletowy ze sobą, bo to że ceny są jeszcze wyższe niż w kurortach - nie zapewnia tego luksusu i możecie liczyć na serwetki, a one... potrafią się poślizgnąć, aż na plecy :)

Wracamy do zwiedzania... Plac z pomnikiem Jana Kastrioty (Skanderbega) jest umieszczony w takim miejscu, że trafiamy na niego trzykrotnie. No w końcu to ścisłe centrum, i bohater narodowy, który Turków pogonił po to, żeby jego potomkowie przyjęli islam... Skomplikowana historia - jak większość historii na Bałkanach...

Ruch jest znikomy, ale jestem świadom, że jesteśmy tu w niedzielę i to około południa. Mówiono mi, że Tirana do jeżdżenia w ciągu tygodnia jest bardzo kiepska... szczególnie w godzinach szczytu, czyli w Albanii od wschodu do zachodu słońca :)

Stan naszych żołądków nie poprawia się... Początkowo zrzucałem go na karb zbyt intensywnej 'degustacji' poprzedniego wieczora, ale coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że to nasze dzisiejsze śniadanie...

Wczesnym popołudniem decydujemy się na powrót nad morze - mnie czeka jeszcze godzina prowadzenia motocykla po miejscowych drogach, gdzie jak dla mnie największym problemem są piesi, którzy potrafią przechodzić wszędzie... nawet w nocy i bez 'odblasków' - rzecz jasna!

Na wyjeździe z miasta mijamy nowoczesne centrum handlowe i ekipę, która zwija flagi watykańskie i albańskie... może przez cały tydzień, aż do przyjazdu papieża Franciszka wisieć nie mogą... nie wiem...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 210 wpisów210 43 komentarze43 793 zdjęcia793 1 plik multimedialny1