Geoblog.pl    GlobTrotuar    Podróże    Dzień Dziecka na Malcie    Śniadanie, plaża, obiad...
Zwiń mapę
2014
31
maj

Śniadanie, plaża, obiad...

 
Malta
Malta, Saint Georges Bay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2557 km
 
Po śniadaniu sądząc to maltańska kuchnia jest połączeniem kuchni włoskiej, bliskowschodniej i europejskiej/angielskiej. Pięknie zaopatrzony bufet, z taką fuzją - można pojeść...

Idziemy po jedzeniu odpocząć na piasku w Zatoce Św. Jerzego. To jedyna piaszczysta plaża publiczna w okolicy. Chyba jeszcze jest przed sezonem, bo ludzi jest trochę, ale nadal nie chodzimy jedni drugim po głowach. W południe dostajemy wiadomość, że nasi znajomi już dotarli do hotelu. Dajemy znać gdzie jesteśmy i już za kwadrans wszyscy w czwórkę zażywamy kąpieli słonecznych i nie tylko (woda nie była bardzo ciepła, ale nie było aż tak źle...). Sensacją na plaży staje się młody Włoch, który w towarzystwie kolegów przybył na plażę i w stroju kąpielowym rodem z filmu Borat robił sobie zdjęcia z plażowiczami, najczęściej płci żeńskiej. Nie wiem czy zakład jakiś przegrał, czy cała akcja była częścią 'wyjazdu kawalerskiego', ale było wesoło :)

Wczesnym popołudniem udajemy się do najbliższej plaży knajpy - Andrew's Bar. Bezpretensjonalne miejsce z dobrym wyborem jedzenia a do tego jeden z najstarszych nadal działających lokali na Malcie (niektórzy twierdzą, że najstarszy - założony w 1909 roku). Sałatki z owoców morza, ryby w różnych postaciach, mięsa, no i zimny CISK podawany w półlitrowych kuflach. Siedzimy w ogródku, ale wnętrze robi wrażenie... grube kamienne mury, mają kilkaset lat... jakiś skład się tu mieścił, a może część fortyfikacji?! Warto choć na chwilę wejść do środka i zobaczyć tak ukryty kawałek historii.

Była koncepcja, by wyspę zwiedzać na skuterach, na co pogoda była wręcz wymarzona. Niestety okazało się, ze jestem jedynym posiadającym uprawnienia i co ważniejsze umiejętności prowadzenia jednośladów z silnikiem, a 4 osoby nie wejdą na jeden pojazd - to nie Indie no i nie mamy wzrostu ani postury Hindusów :) wynajem skuterów okazał sie też absurdalnie drogi. Za cenę jednego skutera można plus 10-15% i mozna wynająć autko klasy A. Ale perspektywa godzin spędzonych na szukaniu miejsc parkingowych (mieliśmy obserwacje na ten temat z pory obiadowej) sprawiła, ze jednak postawiliśmy na transport miejski.

Po obiedzie w takim klimacie przysługuje krótka sjesta, po niej wyruszamy na podbój stolicy - La Valetta.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 210 wpisów210 43 komentarze43 793 zdjęcia793 1 plik multimedialny1